Zainteresowani: rząd i obywatele. Przeciwni: deweloperzy i samorządy lokalne.

MIAŁEM SEN,SEN O MYSŁOWICACH

Tak, każdemu się zdarza śnić, niekiedy o czymś dobrym i świetlanej przyszłości, która niestety się nie ziszcza albo ziszcza się nie w pełni. Tak to można pomyśleć o rządowym programie „Mieszkanie Plus”. Chęci są, lecz rzeczywistość staje brutalnie naprzeciw. Budowa mieszkań do najmu po preferencyjnych cenach dla obywateli okazała się przedsięwzięciem niezwykle trudnym do realizacji nawet dla rządu. Przeanalizujmy to zjawisko. Zainteresowani: rząd i obywatele. Przeciwni: deweloperzy i samorządy lokalne. Dlaczego są przeciw? Ano dlatego, że samorządy są zainteresowane współpracą z deweloperami i realizacją budownictwa mieszkaniowego poprzez Towarzystwa Budownictwa Społecznego (TBS-y) gdzie mają swoich ludzi i miejsca w Radach Nadzorczych i Zarządach. Można by tu mnożyć przykłady takiego funkcjonowania, jak to się słyszy, w Gdańsku czy Katowicach. Niestety w przypadku rządowej realizacji zadań za dużo jest obserwatorów patrzących na ręce, z NIK-iem włącznie. Ponadto pojawienie się na rynku mieszkań z atrakcyjniejszą ofertą najmu czy zakupu mieszkania spowoduje zastój u deweloperów, którzy mogą na tym interesie dużo stracić, a przecież im nie chodzi o to aby było dużo i tanio. Wracając jednak do Miasta Mysłowice należy wrócić do decyzji Miasta odnośnie braku zainteresowania terenami po byłej kopalni Mysłowice. To sedno sprawy. Gdyby Miasto przejęło te tereny mogłoby zacząć się zagospodarowywanie ich poprzez wspólną  z rządem realizację programu „Mieszkanie Plus”. Lecz po co brać sobie kłopoty na „głowę”, lepiej niech kto inny zagospodaruje te tereny, a i tak po zgody będzie musiał przyjść do Miasta i istnieje szansa na realizację „efektu tarnobrzeskiego”, co w przypadku samodzielnej realizacji zadań byłoby niemożliwe. Taka prawda jest niestety gorzką prawdą z jaką wokół często mamy do czynienia. Jest szansa na zmianę takiego postępowania, lecz musicie sami zadecydować i to jeszcze w tym roku. Musicie tak wybrać, aby zjawiska takie nie miały miejsca w przyszłości. Wiem jak myślicie: jest ten, przyjdzie drugi i nic się nie zmieni. Rozumiem to, lecz takim myśleniem pozwalamy, aby taka „kasta nadzwyczajnych ludzi” nie tylko w sądownictwie ale i samorządach miała dalej za dużo do powiedzenia. Mówiąc dosadnie pamiętajcie: chcecie mieć szansę na nowe tańsze mieszkania w Mysłowicach, musicie zmienić obecną władzę i to tak do „szpiku kości” aż do „zdrowej tkanki” i w samorządzie i spółdzielniach włącznie.

Pozdrawiam

                                                                          Redaktor Naczelny