Prezydent Edward Lasok podsumował swój wkład w rozwój Mysłowic likwidacją Wydziału Rozwoju!
Bez werbli i mega kampanii medialnej zakończył swoją bytność najważniejszy dla Prezydenta Lasoka wydział – Wydział Rozwoju Miasta. Stojący na szczycie struktury, będący bezpośrednio pod Prezydentem Lasokiem wydział przestał istnieć z początkiem czerwca. Przypomnijmy, że był to wydział skupiający w swych rękach tak ważne dla rozwoju miasta kompetencje jak planowanie przestrzenne, pozyskiwanie dotacji, prowadzenie projektów w ramach budżetu obywatelskiego czy chociażby partnerstwo publiczno-prywatne. Z szumnych planów wyszło niewiele – dotacje nie zaczęły płynąc do miasta szerokim strumieniem, Mysłowice zaczęły brylować na końcu gmin pod względem pozyskanych środków i to pomimo tego, że słynna mysłowiczanka była wice premierem , ministrem infrastruktury a potem komisarzem europejskim. Wydział Rozwoju w tym obszarze nie odniósł sukcesu. Mysłowice królują dalej na szarym końcu beneficjentów dotacji, a nawet jak się uda jakąś pozyskać to zdarza się, że miasto rezygnuje i zwraca dotację bo nie potrafi z niej skorzystać. O budżecie obywatelskim nie ma co pisać bo już napisano wiele i raczej nie były to pozytywne opinie z uwagi na łamanie własnych regulaminów, nie realizowanie projektów i kwalifikowanie do budżetu takich które są niewykonalne technicznie i nie mieszczą się w budżecie.
Prezydent Edward Lasok nie miał też szczęśliwej ręki do naczelników którym powierzał wydział: Kazimierz Dziula podał się do dymisji w oparach skandalu który przeszedł szerokim echem przez lokalne media, a długo wyszukiwany następca który wszedł na stanowisko naczelnika wprost z fotela radnego Tomasz Szewczyk stał się gwoździem do trumny wydziału.
Porażek wydziału rozwoju nie było końca – działalność na forum planów zagospodarowania przestrzennego rozwścieczyła nie raz mieszkańców wskazujących, że plany nie uwzględniają ich potrzeb i nie służą rozwojowi miasta. Sytuacji w Wydziale nie pomogło nawet „zasilenie” wydziału odwołanym naczelnikiem Wydziału Budownictwa i Architektury Dominikiem Lorencem. Niestety – ten ruch kadrowy nie był zbyt fortunny bo trudno „wzmocnić” wydział naczelnikiem wydziału który dwukrotnie bardzo negatywnie oceniła Najwyższa Izba Kontroli, a decyzje które wychodziły z wydziału nie raz bardzo krytycznie oceniał Wojewoda uchylając je z powodu rażącego naruszenia prawa, nie wykonywania elementarnych czynności sprawdzających przed wydaniem decyzji do których zobowiązywało prawo czy łamaniem praw stron postępowania. Również mieszkańcy wielokrotnie skarżyli się na pracę naczelnika – jak widać nie przeszkodziło to prezydentowi „zasilić” w taki sposób wydział.
Prezydent przez długie lata akceptował taki stan rzeczy pomimo skarg mieszkańców i staczania się miasta w rankingach, więc obecną likwidację bardziej można traktować w kategoriach autorefleksji nad porażkami i nieszczęściami które na Mysłowice sprowadził niż próbą naprawy sytuacji – tym bardziej, że osoby odpowiedzialne za obecną sytuację w wydziale dalej będą się tym samym zajmować tyle, że przyklejone do innych wydziałów. Nowej jakości nie uda się uzyskać przez mieszanie marnej starej ale widać że to jedyne na co stać obecną ekipę rządzącą miastem.