Mieszkańcy(Morgi, Bończyk) -deweloperzy 2:0! Kolejny skandal?
Na nadzwyczajnym posiedzeniu Komisji Gospodarki Miejskiej, Ochrony Środowiska i Rolnictwa odbyła się niezwykle gorąca dyskusja nad planami zagospodarowania przestrzennego Morgi oraz Bończyk-Tuwima. Plany prezentował kierownik zespołu planowania Dominik Lorenc. Przybyli licznie na komisję Mysłowiczanie po raz kolejny wskazywali, że plany są robione pod deweloperów, a nie zgodnie z potrzebami mieszkańców oraz w sprzeczności z prawem. Wskazywano że np. projektowane drogi do nowych realizacji deweloperskim prowadzone są przez zabudowane działki, w miejscach nie akceptowanych społecznie, obszary planów są wyznaczane w sposób przypadkowy aby „ogrywać mieszkańców”. Zwracano również uwagę na zdaniem mieszkańców niezgodności planów z przepisami, wprowadzanie do planów definicji istotnych parametrów dla możliwej zabudowy w zależności od potrzeb deweloperów w celu obchodzenia przepisów, zwiększanie dopuszczalnej zabudowy na działkach deweloperów, niezgodność z przepisami przeciwpożarowymi przekształconych dróg prywatnych w publiczne przeznaczonych do wykupu od dewelopera czy niezgodności planu z zapisami Studium. Ponadto mieszkańcy wskazywali na pojawiające się w planie szczegółowe zapisy dotyczące zmiany przeznaczenia działek o które nikt oficjalnie nikt nie wnosił np: przekształcanie parkingów i terenów zielonych pod kolejne bloki czy usługi, a nie uwzględnianie setek wniosków mieszkańców np. o zachowanie terenów zielonych na terenach będących własnością miasta. Wyrażano również obawę o los skąpego drzewostanu w tym starych dębów przeciwko wycince których pod kolejne pawilony zebrano setki podpisów. Mieszkańcy również wskazywali kierownikowi Dominikowi Lorencowi, że wprowadza w błąd Radnych i mieszkańców co do przeznaczenia terenu nawet w tak oczywistych kwestiach jak lokalizacja centrum z zabudową śródmiejską. Czarę goryczy dyskusji nad planami przelało wskazywane przez mieszkańców oderwanych od zapisów planu i stanu faktycznego analiz skutków ekonomicznych uchwalenia planu, analizy wpływu uchwalenia planu na środowisko czy na problemy z wodą i kanalizacją. Zwracano uwagę, że urzędnicy likwidują zieleń wprowadzając w jej miejsce teren np. pod przedszkole i halę sportową w niedalekiej odległości od istniejących obiektów o podobnym przeznaczeniu, a jednocześnie przedsiębiorcy którzy chcą otworzyć kolejne placówki dla dzieci w mieście otrzymują z miasta informację, że w Mysłowicach jest nadmiar miejsc co uniemożliwia tworzenie im kolejnych placówek i to bez udziału gruntów przeznaczonych pod park. Co ciekawe w I wyłożeniu planu były w tym miejscu planowane kolejne bloki czemu sprzeciwili się mieszkańcy. Trudno nie odnieść wrażenia, że lokalizacja przedszkola i hali była próbą kolejnych rozgrywek urzędników torpedujących inicjatywę mieszkańców związaną z parkiem osiedlowym w myśl zasady zróbmy cokolwiek byle nie to co chcą mieszkańcy, tym bardziej że na realizację tych obiektów nie przewidziano środków co czyni te zapisy fikcją a teren w przyszłości może spotkać ten sam los co działka przeznaczona pod basen koło pawilony Aldi i stacji Shell. Przewodniczący prac komisji radny Grzegorz Łukaszek przewał dalsze wytykanie przez mieszkańców wad i braków planu oraz wskazał na konieczność rozpoczęcia pracy nad planami od nowa. Na zakończenie mieszkańcy zaapelowali do Radnych i Prezydenta aby podjęli działania w celu wyeliminowania w przyszłości takich sytuacji, gdzie kwestie często przesądzające o dziesiątkach a nawet setkach milionów złotych oraz przyszłości miasta są traktowane w tak nie transparentny sposób, lekceważeni są mieszkańcy, marnowany jest ich czas i energia, a miasto wydatkuje znaczne kwoty na opłacane w taki sposób tworzone plany pod nadzorem kosztujących krocie mieszkańców urzędników. Miejmy nadzieję, że wydarzenia na Komisji będą miały swój dalszy bieg w postaci dyskusji na Radzie Miasta oraz zostaną podjęte konkretne decyzje.
Niestety, po raz kolejny Rada Dzielnicy Bończyk-Tuwima zawiodła mieszkańców i w tak ważnej kwestii jak Plan Zagospodarowania Przestrzennego zabrakło przedstawicieli Rady w dyskusji. Zabrakło też wielu Radnych Rady Miasta którzy dostali się do Rady dzięki głosom mieszkańców dzielnicy, w tym radnego który był bardzo aktywny w poprzedniej kadencji w forsowaniu kwestionowanego planu.
O problemach mieszkańców pisaliśmy już wcześniej:
Kolejna afera z wycinką drzew na Bończyku?
Za ile sprzedano tereny na Wielkiej Skotnicy?
Plan zagospodarowania przestrzennego Wielka Skotnica-Katowicka-Bończyka – apel do mieszkańców!